DZIEWULE 1441
 
Osoby posiadające stare fotografie, dokumenty lub inne pamiątki związane z historią wsi Dziewule serdecznie zapraszam do współpracy - A.B.

Powrót do: Dwór w Dziewulach

Historia dworu w Dziewulach wg Krzysztofa Pawlaka

I.

Franciszek Ksawery Karol Jasiński nie wydaje się, by mieszkał w dworze dziewulskim. Wszystkie jego dzieci począwszy od pierwszego (ur.1767) rodziły się we dworze w Jasionce. Sam Franciszek Ksawery Karol, sędzia grodzki liwski, wojski mniejszy łukowski, miecznik łukowski, sędzia grodzki łukowski i sędzia parczewski, pochodzi z możnej części rodu Jasińskich h.Rawicz. Urodził się w roku 1741 w Jasionce; jego ojcem był Józef, wiceregent grodzki łukowski, pisarz grodzki łukowski, wojski mniejszy, a na koniec miecznik łukowski, a dziadkiem Jan, pisarz grodzki łukowski, potem sędzia grodzki łukowski,  podsędek liwski i sędzia ziemski liwski. Ten ostatni wraz z bratem Antonim, wiceregentem grodzkim łukowskim, byli elektorami Stanisława Leszczyńskiego z województwa lubelskiego. Albo sam Franciszek Ksawery Karol, albo jego ojciec Józef nabył dobra Dziewule od Antoniego Kazimierza Jastrzębskiego h.Ślepowron, sędziego ziemskiego łukowskiego. On także tylko okresowo bywał we dworze w Dziewulach; sam rezydował we dworze w Grodzisku. Z kolei Antoni Kazimierz nabył dobra od Jana Szaniawskiego, wnuka Marcina, wzmiankowanego w latach 1673 i 1676. Był on ostatnim Szaniawskim w Dziewulach; zdaje się, że sprzedał dobra Dziewule ze względu na konieczność spłaty długów. Było to po roku 1733.

Informacje powyższe mają grunt w postaci: UWL (Urzędnicy wojewółdztwa lubelskiego, XVI-XVIII wiek), VL - Volumina Legum, RTH (Rocznik Tow.Her. we Lwowie, t.III) oraz XVIII wieczne akta urodzeń, zgonów i ślubów parafii Zbuczyn i Trzebieszów.

II.

Co najmniej w latach 1754-1760 zamieszkiwał dwór w Dziewulach Kazimierz Antoni Jastrzębski (sędzia ziemski łukowski). W Dziewulach urodził się Józef Jan, pierworodny syn, po ojcu też sędzia ziemski łukowski. Od roku 1760 Kazimierz Antoni na stałe zamieszkał w Grodzisku. Najprawdopodobniej to on pobudował dwór w Grodzisku. Teza ta bierze się z obserwacji, że każdy właściciel dworu był określany terminem "magnificus" (ten, kto posiada coś więcej niż tylko jedną wieś lub cząstkę wsi). Do roku 1760 w Grodzisku nie mieszkał nikt z takim tytułem. Z kolei w Dziewulach do roku 1760 mieszkali "magnificus". Najpierw Szaniawscy, Franciszek i Jan (skarbnik/podskarbi łukowski), potem Jastrzębscy. Jan Szaniawski zmarł dowodnie w Dziewulach w roku 1740. Analiza świadków na dokumentach oraz relacji między rodzicami, a kumami, uprawdopodabnia bardzo tezę, że żona Jana, dowodnie Apolonia z Jastrzębskich, była bliską krewną Kazimierza Antoniego (być może nawet ciotką), a przez to związany był pochodzeniem z osobą Andrzeja Jastrzębskiego, miecznika bracławskiego, (zmarłego po roku 1742; możliwe że dziadka Kazimierza), właściciela majątku, którego centrum był dwór z Żurawieńcu. Tegoż Andrzeja żoną była Izabela z Dziewulskich. Rozpoznanie tych więzi i ich analiza wskazuje na różnorodne więzi łączące Jastrzębskich, poprzez Szaniawskich z Dziewulami. To w ten sposób, jak sądzę, Kazimierz Jastrzębski wszedł w posiadanie majątku, którego centrum były Dziewule. W skład tegoż musiała wchodzić znaczna cząstka w Zabłociu (skoro przez jakiś czas mieszkał tam jeden z synów Franciszka Szaniawskiego), a także cząstki w Smolance i Januszówce (skoro żoną Franciszka była Zofia z Dziewulskich, pochodząca z możnej gałęzi Dziewulskich z przydomkiem Piskiel, których majątek obejmował większą część Januszówki i cząstki w Smolance; zastanawia pojawienie się w Dziewulach możnego Piskiela Dziewulskiego, Benedykta (urodzonego w Januszówce) w chwili opuszczenia ich przez Kazimierza Jastrzębskiego.)

Kontakty między Jastrzębskimi a Jasińskimi były intensywne. Czy jest przypadkiem, że żona Józefa Jasińskiego, wiceregenta grodzkiego łukowskiego, ojca Franciszka Ksawerego Karola (urodzony dowodnie we dworze w Jasionce w roku 1741), Elżbieta Teresa z Jezierskich, miała matkę z rodu Wężów, czyli z rodu, z którego pochodziła żona Kazimierza Jastrzębskiego Zofia? Oznacza to, że Józef Jasiński i Kazimierz Jastrzębski brali śluby poza parafią zbuczyńską.

Kazimierz Jastrzębski zamieszkując w Grodzisku niekoniecznie wyzbył się części Dziewul. Kiedy to się stało? Niewiadomo, rzecz czeka na analizę. Na pewno Franciszek Ksawery Karol Jasiński nie mieszkał w Dziewulach (jak i jakikolwiek inny Jasiński od roku 1727) do roku 1780.

III.

Franciszek Ksawery Jasiński po śmierci ojca w roku 1780 zamieszkał w Dziewulach; brak aktu zgonu, jak dotychczas, uniemożliwia stwierdzenie, czy Józef Jasiński, jego ojciec, mieszkał w Dziewulach, po nabyciu sporego majątku z centrum w Dziewulach po Kazimierzu Antonim Jastrzębskim, sędzim ziemskim łukowskim, (tego dwóch synów urodziło się w Dziewulach; jeden w 1755, drugi w 1758). Jest możliwe (ale to przypuszczenie), że dobra "ordynacji" dziewulskiej" dostały się Jasińskiemu na drodze układu małżeńskiego, o ile żona Ksawerego (takiego imienia używał on w życiu codziennym), Marianna była z domu Jastrzębska. Jak narazie nie znam pochodzenia jego żony (prawdopodobnie była to jego 2 żona); jeśli była nią Marianna Gertruda Jastrzębska, córka Kazimierza Antoniego, ur.1760 już w Grodzisku, to kwestia ta wyjaśniłaby się.

Ksawery czynnie zaczął występować w życiu społeczności lokalnej od roku 1774. Był wtedy wojskim mniejszym liwskim i pisarzem grodzkim łukowskim (prawdopodobnie ojciec scedował ten urząd na niego; był stary, umarł w wieku 75 lat). Oto, w tłumaczeniu własnym akt urodzenia pierwszego dziecka Ksawerego z Marianny. Rzecz dzieje się w Dziewulach na dworze:
"w dniu 6 stycznia roku 1783, ja Alojzy Chełstowski, rezydent w parafii zbuczyńskiej, marianin, ochrzciłem dziecię trojga imion, Kacper Bartłomiej Łukasz, syna Jaśnie Wielmożnego Pana Ksawerego Jasińskiego (pisarza grodzkiego łukowskiego i wojskiego mniejszego liwskiego) i Marianny, małżonków prawowitych. Rodzicami chrzestnymi byli: wielebny Łukasz Plewczyński (kapelan na dworze rządcy zbuczyńskiego, oddelegowany z plebanii zbuczyńskiej) oraz Jaśnie Wielmożna Pani Rozalia Jastrzębska (żona wiceregenta łukowskiego), a asystującymi byli: Jaśnie Wielmożny Pan Grzegorz Chromiński (wiceregent ziemski łukowski) oraz Wiktoria Jastrzębska (żona wiceregenta łukowskiego) zamieszkała w Cielemęcu."

IV.

DWÓR W DZIEWULACH – CENTRUM DÓBR JASIŃSKICH

Jak już pisałem fakt istnienia dworu w Dziewulach, dworu rozumianego jako rezydencji zamieszkiwanej przez właściciela znacznego kompleksu dóbr porozrzucanych po wielu wsiach, ale i ziemiach nawet, można potwierdzić źródłowo od roku 1755. W tym to roku odnotowują księgi urodzeń narodziny we dworze w Dziewulach (aula Dzievulensis) syna jaśnie wielmożnego Antoniego Kazimierza Jastrzębskiego (zm.26.06.1786), sędziego ziemskiego łukowskiego. Z pewnością wszelako dwór istniał wcześniej, albowiem do roku 1742 zamieszkiwała Dziewule rodzina Jaśnie Wielmożnych Panów Szaniawskich, kolejno magnificus Franciszka, zapewne syna Marcina Szaniawskiego, wspomnianego w rejestrach pogłównego w roku 1673 i 1676. Fakt regularnego stosowania predykatu „jaśnie wielmożny” wskazuje, że nie mieszkał on w zwykłej zagrodzie szlacheckiej. Franciszek Szaniawski zmarł 20.II.1729 w Dziewulach. Najstarszy z jego synów, Jan, do śmierci swego ojca, mieszkał w Zabłociu, co wydaje się świadczyć, że już wtedy znaczna część Zabłocia była własnością Szaniawskich i był tam folwark. Podobnie było w przypadku kolejnego syna, Rajmunda, który odpowiednio, mieszkał w Smolance. W roku 1733 Jan Szaniawski pozostał sam; wszyscy jego bracia albo zmarli, albo przenieśli się do innych ziem. W roku 1729 Jan był wdowcem po swej pierwszej żonie Teodorze, z którą miał tylko córkę Annę. Zapewne pod koniec roku 1729 lub 1730 ożenił się Jan po raz drugi. Wiadomym jest, że żoną stała się Apolonia z Jastrzębskich, co zawiązuje związki Szaniawskich z Jastrzębskimi. Podbudowane to jest także tym, że ojcem chrzestnym córki, Petroneli Joanny (ur.1732), jak i dwóch kolejnych dzieci, był łowczy żytomierski Antoni Kazimierz Jastrzębski, ten sam, który będzie ojcem Józefa Benedykta z roku 1755. Czy Apolonia z Jastrzębskich i Antoni Kazimierz Jastrzębski stanowią jeden krąg rodzinny, mogliby być na przykład rodzeństwem, zbuczyńskie księgi urodzeń nie pozwalają stwierdzić. Pozwalają wszelako na stwierdzenie, że od roku 1732 Antoni Kazimierz regularnie pojawiał się na terenie parafii zbuczyńskiej, w której osiadł na stałe, właśnie w Dziewulach, i to zaraz po śmierci Apolonii z Jastrzębskich Szaniawskiej (zm.1755). Czy był on spadkobiercą po Janie Szaniawskim (zm.10.VIII.1740 w Dziewulach), nie da się jednoznacznie stwierdzić. Dla porządku odnotujmy też, że Jan Szaniawski był łowczym łomżyńskich (na pewno w roku 1731) i skarbnikiem łukowskim (w roku 1732).

Kilka następnych lat właścicielem znacznych części Dziewul i wsi okolicznych, ale także jak się okaże części Cielemęca i Olęd, był wspominany już Antoni Kazimierz Jastrzębski. W dziewulskim dworze urodziło się dwoje jego synów: Józef Jan Benedykt w roku 1755 i Antoni Józef w roku 1758. Dzięki obszernym wpisom w księgach urodzeniowych możemy odtworzyć dalsze jego losy. Najwcześniej w 1759 przeniósł się do pobliskiego Grodziska i tam to w okresie 1760-1770 rodziły mu się córki. Już w roku 1760 musiał tam być dwór – zapis z tego roku określa miejsce urodzenia córki Marianny Gertrudy jako dwór w Grodzisku. Pozwala to na bardzo prawdopodobne przypuszczenie, że w owym czasie na interesującym nas terenie istniały, oprócz dworu w Zbuczynie, w którym zamieszkiwali kolejni, bądź to rządcy dóbr zbuczyńskich (gubernator zbucinensis), bądź nawet starostowie niegrodowi zbuczyńscy (capitaneus zbucinensis), dwory w Dziewulach, Jasionce i Grodzisku. Około roku 1790 pojawiają się zapisy poświadczające istnienie dworu w Smolance, który powstał albo z tamtejszego folwarku, albo mianem aula określano też folwark.

Śledząc wpisy z całego okresu XVIII wieku możemy prześledzić przypuszczalny charakter transakcji jaka miała miejsce na przełomie 1759/1760 roku. Bardzo prawdopodobnego właściciela dworu w Grodzisku możemy upatrywać w potomku Jaśnie Wielmożnego Jana Grodzickiego z przydomkiem Michałowicz. Był nim Piotr Paweł Marcin (ur.1723), instygator ziemski łukowski, odnotowywany z tym tytułem w księgach urodzeń parafii zbuczyńskiej od roku 1760.Ten to Piotr odnotowany jest bez tytułu w Herbarzu Szlachty Ziemi Łukowskiej na Lubelszczyźnie jako nabywca od nieznanego Dziewulskiego części Dziewul w roku 1761; skądinąd jednak księgi urodzeń odnotowują Piotra jako mieszkańca Dziewul w roku 1760 i mieszkańca Grodziska w roku 1759; z kolei Antoni Kazimierz Jastrzębski był w roku 1759 mieszkańcem Dziewul, a już w roku 1760 zamieszkiwał Grodzisk. Ten splot informacji nie można pominąć milczeniem. Można bowiem naszkicować możliwy zarys transakcji, w której Piotr Grodzicki, instygator, sprzedaje część Grodziska z dworem sędziemu Antoniemu Kazimierzowi Jastrzębskiemu, sam kupując część Dziewul – czy z dworem? Nie ma na to rozstrzygających argumentów, ale jest to mocno prawdopodobne.[1]

Warto wspomnieć jeszcze o dalszych losach tych dwóch kontrahentów możliwej transakcji. Obaj przez kolejne 10 lat mieszkali w nowo zakupionych miejscach.[2] Antoni Kazimierz Jastrzębski oddał Grodzisk swemu synowi Józefowi Benedyktowi, regentowi grodzkiemu łukowskiemu, podsędkowi ziemskiemu łukowskiemu, w końcu sędziemu ziemskiemu łukowskiemu (być może po ojcu). Zamieszkiwał we dworze w Grodzisku przynajmniej od roku 1777. Jego ojciec z matką przebywał od tego roku w parafii Rozbity Kamień, gdzie był fundatorem kościoła parafialnego istniejącego do dzisiaj, który był budowany od roku 1777, a konsekrowany w roku 1784. Dokładna data śmierci podawana na stronie internetowej tejże parafii wskazuje, że na terenie tejże zmarł (1786). Odwiedzał wszelako parafię zbuczyńską (rok 1782-83). Drugi jego syn, Antoni Józef, mieszkał w Cielemęcu, należącym w owym czasie do Antoniego Kazimierza. Antoni Józef zmarł bezpotomnie.

Piotr Grodzicki mieszkał w Dziewulach co najmniej do roku 1772. Jego majątek uległ rozdrobnieniu po podziale między synów.[3] Co jednak działo się z dworem i dobrami dziewulskimi?

Dopiero teraz możemy przejść do kwestii Jasińskich jako właścicieli Dziewul i mieszkańców dworu Dziewulskiego. Nie tak jak sądziłem zbyt wcześnie, Jasińscy nie musieli pojawić się w Dziewulach w wyniku transakcji z Jastrzębskim. Zatem Józef Jasiński, pisarz grodzki łukowski, ojciec Franciszka Ksawerego, nie musiał być pierwszym Jasińskim we dworze w Dziewulach. A zatem, terminem a quo pojawienia się Jasińskich we dworze w Dziewulach jest rok 1760, czas wyprowadzenia się Jastrzębskiego z dworu dziewulskiego, a terminem ad quem rok 1783, czas narodzin we dworze dziewulskim pierwszego dziecka Franciszka Ksawerego Jasińskiego. Wiele przemawia wszelako za tym, że miało to miejsce bliżej terminu ad quem, czyli między rokiem 1780, czas śmierci ojca Ksawerego, a narodzinami pierwszego dziecka Ksawerego.[4] Po pierwsze, aż do urodzenia pierwszego dziecka sędzia grodzki łukowski w ogóle nie był obecny w życiu mieszkańców Dziewul, choć był obecny w życiu Radzikowa Wielkiego, skąd pochodziła jego pierwsza żona  Marianna z Radzikowskich. Tam to dwukrotnie był chrzestnym, a raz asystował przy chrzcie; gdyby mieszkał w Dziewulach jego ślad w powyższej postaci byłby najpewniej odnotowany. Po drugie, i jest to o wiele ważniejsze, od roku 1782 pojawiają się protoplaści 3 ważnych później w Dziewulach rodów chłopskich, a raczej schłopiałych. Pojawiają się także pojedyncze postacie ważne dla funkcjonowania dworu; dla przykładu, niejaki Frombar jest kowalem, a jakiś Poruczyński ogrodnikiem. Wygląda to na ruch w interesie, coś jak budowanie rezydencji, chęć uczynienia z Dziewul centrum dóbr.
Te trzy wspomniane rody to, w kolejności alfabetycznej, Boczkowie, Gilowie i Paciorkowie. Ich przedstawiciele są pracownikami dworskimi, niekiedy znacznego szczebla.[5]

Przejdę teraz do zarysu początków tych rodów w Dziewulach, a ponieważ nie były to rdzennie dziewulskie rody, najpierw wspomnę o rodach rdzennie dziewulskich.

Przyjmuję w ramach dostępnych mi materiałów archiwalnych, że rdzennymi rodami chłopskimi są te, których genealogię można wyprowadzić począwszy od XVII wieku w sposób ciągły, lub prawie ciągły. Takich rodów było cztery. Ich protoplaści byli chłopami pańszczyźnianymi, którzy jak w przypadku Wszołków [6] używali tego nazwiska już w połowie tego wieku. Kolejnym rodem byli Olszewscy vel Olszyńscy, wywodzący się od Wawrzyńca, chłopa, który dopiero z początkiem XVIII wieku zaczął używać wymiennie trzech nazwisk – Woźniak, Michalak i Sobczak. Jego syn Grzegorz, urodzony jeszcze w wieku XVII, zaczął używać od roku 1717 nazwiska Olszewski, które przylgnęło na stałe do jego potomków [7]. Od chłopa Jana, nazywanego Grzeszczykiem, ale także Grześciakiem i Głuszczakiem pochodziła rodzina Grzeszczaków (pierwszym, który nosił to nazwisko był syn Jana, Tomasz) [8]. Ostatnim z takich rodów jest rodzina o nazwisku Stropniak, pochodząca od Mateusza nazywanego Strupem. W roku 1702 nazwisko Stropniak pojawia się przy narodzinach syna Wojciecha, którego potomkowie używali go przez większą część wieku XVIII.

W pierwszych 20 latach XVIII wieku, prawdopodobnie w związku z rozwojem folwarków w dobrach dziewulskich panów Szaniawskich pojawiają się nowe rodziny znacznie powiększające populację Dziewul. Wśród nich są dwie zubożałe rodziny pochodzenia szlacheckiego, której przedstawiciele pełnili funkcje w folwarkach. W Smolance osiedli Falkowscy (żyli w niej do XIX wieku), w Zabłociu Miłkowscy (zniknęli z Zabłocia i Dziewul po roku 1740, roku śmierci Jana Szaniawskiego). Przedstawiciele obu tych rodzin określani byli mianem pracowitych zwyczajowo stosowanym wobec chłopów. Pojawiły się też nowe rodziny czysto chłopskie, być może pochodzące z majątków Szaniawskich spoza parafii Zbuczyn. Marczakowie, pochodzący od Adama, którego dwaj synowie, Mateusz i Paweł, są praojcami Marczaków z Dziewul; Trzepaczowie są potomkami Adama zwanego Trzepacz, zamieszkiwali Dziewule przez cały wiek XVIII. Nazwisko w tej formie utrwaliło się dzięki synowi Adama, Pawłowi; Seweryniakowie, mieszkający przez cały wiek XVIII byli potomkami Stanisława zwanego Sewerynem. Syn Stanisława, Józef, utrwalił nazwisko w formie Seweryniak. Protoplastów wymienionych rodzin nie można w żaden sposób powiązać z postaciami wcześniejszymi. Byli to, jak się zdaje, osoby przybyłe spoza Dziewul, a także spoza okolicznych wsi. Prawdopodobnie jako słudzy Franciszka i Jana Szaniawskich [9].

W latach 50-tych i 60-tych wieku XVIII pojawiają się, jakby z nikąd, kolejne dwa rody pracowitych. W latach 50-tych wyłaniają się z niebytu przedstawiciele Dziewulaków. Wydaje się, że było to związane z reorganizacją, być może rozbudowaniem dworu w Dziewulach, gdy zamieszkał w nim Antoni Kazimierz Jastrzębski. Dziewulakowie nie pochodzili jednak spoza Dziewul. Dwóch praojców dwóch oddzielnych linii Dziewulaków należy widzieć w osobach zubożałych synów przedstawicieli Dziewulskich, pochodzących z dwóch różnych gałęzi tego rodu mieszkających w Dziewulach. Bartłomiej i Marcin byli protoplastami dwóch różnych, nie spokrewnionych ze sobą rodzin Dziewulaków [10]. Przez pewien czas żyli jako Dziewulscy, jednak ożenili się z chłopkami, stali się sługami na dworze właścicieli Dziewul i zaczęto ich nazywać Dziewulakami. Gdy Antoni Kazimierz Jastrzębski przenosił się do Grodziska zabrał ze sobą Marcina, który zapoczątkował linię Dziewulaków w Grodzisku, a dalsze rozsiedlanie się, odbywające się w miejscach gdzie gospodarowali inni majętni Jastrzębscy; wskazuje na związek Marcina z Jastrzębskimi. Bartłomiej pozostał w Dziewulach.

Chłopi pańszczyźniani zmieniali miejsce zamieszkania w trybie zmian swych właścicieli. W taki sposób pojawili się w Dziewulach Soćkowie vel Soćkiewicze vel Soczkiewicze. Gdy Piotr Grodzicki, instygator, przenosił się do Dziewul zabrał ze sobą Dionizego i Józefa, wnuków Wawrzyńca Soćko, pierwszego w wieku XVIII zakrystiana, i jakbyśmy dzisiaj powiedzieli kościelnego. Wymienieni wnukowie Wawrzyńca stali się protoplastami Soćków/Soczkiewiczów z Dziewul. Rodzina ta mieszka na terenie parafii zbuczyńskiej do dzisiaj.

W podobnych okolicznościach, na początku lat 80-tych XVIII wieku pojawili się w Dziewulach praojcowie trzech innych rodów, wtedy już chłopskich, o których już wspominałem. Ich pojawienie się współgra z objęciem dóbr dziewulskich przez Ksawerego Jasińskiego, a fakt, że przybyli oni ze Smolanki, Jasionki i Koziestan (przez Zabłocie), które w większej swej części były częścią tych dóbr, każe sądzić, że było to związane z planami Ksawerego.

Boczkowie pojawili się na stałe w Dziewulach w roku 1782 lub trochę wcześniej [11]. Pierwszy z nich Joachim przybył ze Smolanki, gdzie Boczkowie zamieszkiwali już w wieku XVII. W 15 lat później osiadł też w tej wsi jego stryjeczny brat Jan. Ci dwaj stali się protoplastami do dziś żyjących w Dziewulach Boczków. Boczkowie ze Smolanki byli zapewne potomkami Krasuskich, zubożałych już w wieku XVII. Sporadycznie jeszcze na początku wieku XVIII byli nazywani szlachtą [12]. Ponieważ w Smolance byli pracownikami folwarcznymi, możemy założyć, że w Dziewulach mieli także nimi być, tym bardziej, że folwark w Smolance należał do dóbr Ksawerego Jasińskiego.

Gilowie to następna rodzina, która pojawiła się w Dziewulach w związku z ówczesnym dworem. Marcin Gil, który jako młodzieniec tam zamieszkał, tu rodzinę założył, zapoczątkowując linię Gilów z Dziewul. Przybył jako robotnik dworski z dworu w Jasionce, wzmacniając ekipę robotników w Dziewulach. Marcin pochodził z rodu, który wyłonił się z podupadającej już od początków XVIII wieku gałęzi Borkowskich o przydomku Gil. Borkowscy-Gilowie zamieszkiwali Jasionkę już od dawna. W latach 30-tych XVIII wieku ostatni przedstawiciel Gilów-Borkowskich, Sebastian, stał się sługą na dworze Józefa Jasińskiego, ojca Ksawerego. Ojciec Sebastiana, Andrzej, był jeszcze szlachcicem. Sebastian już „pracowitym”. Rzeczony Sebastian jest przodkiem Gilów. Ponieważ był on ostatnim z Borkowskich-Gilów, to oznacza to też zniknięcie Borkowskich-Gilów z kart ksiąg metrykalnych. Marcin był wnukiem wzmiankowanego Sebastiana.

Paciorkowie to rodzina, która jako pierwsza z trzech teraz opisywanych pojawiła się na dworze w Dziewulach. Osiadło w tej wsi dwóch braci, Antoni i Andrzej. Jest wielce prawdopodobne, że wywodzili się z rodu Ługowskich o tym przydomku; byliby wtedy zubożałą ich linią (rzecz bynajmniej nie rzadka w owych czasach). Zarówno Antoni jak i Andrzej pojawili się z nagła w roku 1779 i 1783, co bardzo uprawdopodabnia tezę, że urodzili się w latach 1749-1757, akurat w okresie, dla którego brakuje księgi urodzeń. Jak starałem się wykazać w artykule o przydomkach i drogach formowania się nazwisk, przygotowanego dla planowanego III tomu Herbarza Szlachty Ziemi Łukowskiej, używanie przydomka jako nazwiska było bardzo częste i całkiem często przeradzało się w porzucenie nazwiska rodowego na rzecz nazwiska odprzydomkowego. Ponieważ nazwisko to pojawia się dopiero w roku 1766, w czasie gdy już od kilkudziesięciu lat rodziny chłopskie były zapisywane z nazwiskami, pozwala to na stwierdzenie, że nie była znana na terenie parafii zbuczyńskiej rodzina chłopska o takim nazwisku (podobnie jak i na terenie parafii Pruszyn, Mordy i Trzebieszów). Fakt ten wzmacnia tezę o pochodzeniu Paciorków od Ługowskich, którym się nie powiodło. Tak czy owak, Paciorkowie w Dziewulach byli sługami Ksawerego Jasińskiego i pracowali w ramach dworu.

Zainstalowanie się Ksawerego Jasińskiego w Dziewulach miało miejsce na pewno w roku 1783 lub tuż przed tym rokiem. 6 stycznie 1783 roku zostaje ochrzczony syn Kacper Bartłomiej Łukasz (tłumaczenie aktu chrztu jest zamieszczone na stronie). Zważywszy wszelako na to, że na jesieni 1783 zostaje potwierdzone chrztem urodzenie się córki Józefy, nie była to siostra bliźniaczka, to należy przesunąć datowanie urodzin syna na rok 1782 [13]. W roku 1784 przyszła na świat kolejna córka Ksawerego Małgorzata Anna (1784-1827), późniejsza żona Franciszka Łaskiego. Po tej dacie Ksaweremu nie rodzą się już dzieci, choć wiadomo, że mieszka w Dziewulach. Urodzenie trojga dzieci w przeciągu 2 lat musiało wpłynąć na zdrowie ich matki, jak się zdaje zaniku płodności. Być może to przyczyniło się do przedwczesnego zgonu Marianny z Radzikowskich. Drugą żoną Ksawerego stała się Salomea z Koziorowiczów, czyli w gruncie rzeczy Salomea z Szaniawskich o przydomku Koziorowicz. Jak dokumentuje to akt urodzenia syna Alojzego Jana Józefa Kalasantego z roku 1806, Ksawery Jasiński, sędzia ziemski łukowski, doczekał się dziecka mając 65 lat; żył jeszcze. Jak się zdaje umarł między 1806 a 1810; z braku ksiąg zgonów dokładna data nie jest znana.

W rzędzie 7 aktu prezentowanego skanu widnieje jako numer domu cyfra 1. Nie wiadomo mi, czy numer domu odnosi się do faktu, że jest to dwór, czy też opisuje system notyfikacji numeracji domów – liczenie od drogi ze Zbuczyna, pierwszy dom po prawej stronie, co odpowiadało wówczas prawdzie [14].


....................................................................................

[1] Potwierdzenie tego wchodziłoby w rachubę tylko wtedy, gdyby skryba wpisujący akt narodzin zaznaczył, że miał on miejsce we dworze. Ponieważ jednak ten szczegół nie był obligatoryjny, to zaznaczanie tego miało charakter incydentalny. To z braku tegoż zmuszani jesteśmy do posługiwania się przypuszczeniami.
[2] Nie ma racji autor pracy na temat rodziny Wężów z parafii Rozbity Kamień piszący, że sędzia ziemski łukowski poślubił Zofię z Wężów będąc już właścicielem Grodziska. Zofia z Wężów h. Ślepowron (1727-1793) została żoną najpóźniej w roku 1754 skoro ich syn urodził się w roku 1755, jak się zdaje nie na terenie parafii zbuczyńskiej. Wpis w księdze zbuczyńskiej ma charakter wtórnika, pochodzi z roku 1758 i stanowi adnotację dotyczącą chrztu mającego miejsce w roku 1755. Pisze się w niej o urodzeniu syna we dworze w Dziewulach, lecz czy oddaje to stan rzeczy nie wiadomo. Tak czy owak, sędzia ziemski łukowski mieszkał na terenie Dziewul, a potem Grodziska  nieprzerwanie od mniej więcej 1755 aż do, jak się zdaje, roku 1777. Idąc za ustaleniami Zbigniewa Wąsowskiego, który odkrył istnienie Ignacego, syna Antoniego Kazimierza, proboszcza parafii Rozbity Kamień, należy stwierdzić, że był to syn urodzony na terenie tejże parafii – Ich Mościowie Jastrzębscy mieli w niej dobra, które wniosła jedyna córka Domicjana Węża.
[3] Wcześniejsze zamieszkanie w Dziewulach Piotra Grodzickiego niż w roku 1761 sugeruje, że mogło ono być spowodowane nie koniecznie transakcją z Jastrzębskim. Objęcie jakiś dóbr w Dziewulach mogło mieć związek także ze śmiercią pierwszej żony Piotra, Elżbiety z Dziewulskich (zm.1753). Samą Elżbietę można z łatwością odnaleźć na drzewie genealogicznym Dziewulskich, co może być użyteczną przesłanką dla rozwikłania zagadki, od którego Dziewulskiego Piotr dokupił (bardziej prawdopodobne niż zakupił) jakieś dobra. Jest możliwe, że Piotr dokonywał tych transakcji (z nieznanym Dziewulskim i Antonim Jastrzębskim) mając już od kilku lat w Dziewulach jakieś dobra.
[4] To imię jest najczęściej używane w aktach, chociaż na chrzcie było drugim imieniem. Niekiedy określany jest swym pierwszym imieniem, czyli Franciszek.
[5] Jeden z Boczków na przełomie XVIII i XIX wieku został nawet oficjalistą dworskim w Smolance, czyli po prostu ekonomem.
[6] Nazwisko to przybierało też formę Wsołek. Wszołkowie są odnotowywani w Dziewulach jeszcze w I połowie XIX wieku.
[7] Odmiana Olszyński pojawiła się wśród wnuków Grzegorza.
[8] Wielowariantowość form nazwisk w sposób przekonujący potwierdza, że protoplasta był chłopem dziewulskim już w XVII wieku. Przedstawiciele tej rodziny znani są także w wieku XIX.
[9] Marcin Szaniawski, ojciec Franciszka i dziadek Jana, nie posiadał własnych chłopów, jak zaświadcza rejestr pogłównego z lat 1673 i 1676. Pozostaje kwestią nierozstrzygniętą w jaki sposób Szaniawscy z Dziewul doszli do majątku.
[10] Obaj Dziewulakowie są przedstawicielami Dziewulskich, więc są spokrewnieni ze sobą w sensie rodowym.
[11] Sporadycznie i krótkookresowo objawiali się w Dziewulach w pierwszych dwóch dekadach wieku XVIII. Przez ponad 60 lat znikają z tej wsi, co raczej przekreśla możliwość powiązania ich z Janem Boczkiem, chłopem obecnym w rejestrach pogłównego z wieku XVII. Tym bardziej, że w sposób ciągły występują w Smolance przez cały wiek XVIII, a jak dokumentują to księgi metrykalne parafii Trzebieszów także w wieku wcześniejszym.
[12] Ich pochodzenie od Krasuskich wiąże się z istnieniem wśród nich przydomka Boczek oraz miejscem zamieszkiwania, czyli Smolanką, wsią Krasuskich już od XV wieku.
[13] Dokładne daty narodzin są właściwie nie do docieczenia. Akta urodzin rejestrują tylko datę chrztu, a ta mogła się różnić od rzeczywistej daty narodzin znacznie.
[14] Wyrażam podziękowanie panu Jerzemu Ługowskiemu za udostępnienie mi skanów odpowiednich akt.

 

Krzysztof Pawlak

 

powrót

 

Copyright ©