Osoby posiadające stare fotografie, dokumenty lub inne pamiątki związane z historią wsi Dziewule serdecznie zapraszam do współpracy - A.B. |
||||||
1441-1933 | pradzieje | źródła XV-XX w. | 1863-1864 | 1914-1918 | 1920 | 1939-1945 | mapy | zabytki | dwór | parafia | szkoła | rody | Żydzi | życie codzienne | twórcy | wsie okoliczne | krajobrazy | strony polecane | komentarze | ostatnio dodane
|
||||||
Pradzieje - grodzisko wczesnośredniowieczne w Dziewulach
Poniżej prezentujemy artykuł ks. Zbigniewa Szczepańczuka z 1985 r. dotyczący lokalizacji grodziska wczesnośredniowiecznego w Dziewulach. Autor dowodzi, iż odnalazł dotąd nieznane i nie opisane w literaturze grodzisko, od którego wywodzi się nazwa wsi Grodzisk. Zaskakujące jest stwierdzenie, że grodzisko leży w Dziewulach, w miejscu stacji kolejowej. W artykule cytowane są fragmenty opracowań innych autorów dotyczących poruszanej kwestii. Wynika z nich, że poszukiwane grodzisko leży w pobliżu torów linii kolejowej Siedlce – Łuków na dawnych polach dworskich, między Grodziskiem, Dziewulami i Łęcznowolą. W informacji tej jest jednak pewna sprzeczność. Bo jeśli na polach pomiędzy Grodziskiem, Dziewulami i Łęcznowolą, to nie bezpośrednio przy torach (pola te leżą w odległości 1,5 - 2 km od linii kolejowej i to właśnie na nich zlokalizowana jest "góra"). Gdyby grodzisko miało być usytuowane przy torach, to opis musiałby brzmieć: Na polach pomiędzy Dziewulami, Rówcami i Jasionką. Wygląda zatem na to, że Józef Mikulski przedwojenny "inwentaryzator podlaskich grodzisk" w celu łatwiejszego identyfikowania obiektu w rejonie uznał, że najlepszym punktem odniesienia względem niego będzie linia kolejowa Siedlce – Łuków. Wydaje się, że ks. Zbigniew Szczepańczuk powyższą informację o lokalizacji grodziska w pobliżu torów potraktował dosłownie. W efekcie postawił odważną, aczkolwiek chyba nieuzasadnioną tezę, że grodzisko leży w miejscu dzisiejszej stacji kolejowej. Teren uznany przez niego za pozostałości po grodzisku został najprawdopodobniej ukształtowany w sposób naturalny. To wysoczyzna ciągnąca się od zachodniej granicy wsi, pokryta lasem i otoczona z trzech stron podmokłymi łąkami. Uwidocznione jest to na mapce WIG z 1937 r. Pewne nierówności terenu w okolicy stacji mogły oczywiście powstać także w trakcie budowy linii kolejowej. Właściwa lokalizacja grodziska to chyba jednak „góra” w północno-wschodniej części wsi. Zdaje się to także potwierdzać mapa topograficzna z lat 80-tych XX w. (poziomice: 160 - 161,25 - 162,5 m n.p.m.). Co wydaje się istotne, „góra” leży przy granicy z wsią Grodzisk. Pierwsza pisemna wzmianka o tej wsi pochodzi z 1427 r. (Archiwum Państwowe Lublin, Księgi Ziemskie Lubelskie II, s. 113-114). Możliwe, że jest to wieś starsza niż Dziewule. To tłumaczyłoby powstanie jej nazwy - od charakterystycznego obiektu leżącego w pobliżu (w obecnych granicach wsi Dziewule). Na poniższych mapkach widać zresztą wyraźnie, że grodzisko usytuowane jest na naturalnie ukształtowanej kępie piaszczystej otoczej z trzech stron mokradłami. Od północy teren ten ogranicza rzeka Zbuczynka, zaś od wschodu i zachodu strumyki odprowadzające do niej wody.
Jedno z przylegających do wałów pól nosi staropolską nazwę "Obelnik", co widać na powyższej mapce. Nazwa ta może dowodzić faktu, że wokół grodziska istniała osada przygrodowa. Słowo "obelnik" jest bowiem tożsame ze słowem "opole". Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, tom VI., s. 193: "nazwa obelnik dawana kmieciom na Mazowszu jest wspólna z Małopolską. Źródłosłów jest ob-pole-opole". Wznoszenie fortyfikacji (grodów) wynikało z konieczności zabezpieczenia przed wrogami życia i mienia danych grup ludzi. Obsadzano je zbrojnymi drużynami w celach obronnych oraz dla zapewnienia bezpieczeństwa na szlakach handlowych, a także dla zbierania należnych panującemu danin. Grodzisko w Dziewulach było jednym z kilkunatu położonych na tym pogranicznym (pomiędzy Polską i Rusią) terenie, co widać na poniższej mapce.
Grody i osadnictwo przygrodowe w tym regionie zostało najprawdobodobniej zniszczone w XIII w. w czasie najazdów pruskich, litewskich, jaćwieskich i ruskich. Mieszkańcy osad przygrodowych zajmowali się zazwyczaj uprawą roli i hodowlą (szczególnie bydła) na polanach leśnych i na terenach po wytrzebionych lasach. Zajmowano się także hutnictwem żelaza z lokalnych rud darniowych.
A gdyby tak postawić odważną hipotezę, że na dziewulskiej "górze" przed wiekami wytapiano z rudy darniowej żelazo? Jedno jest pewne. To jest tak tajemnicze miejsce, że właściwie każda teoria dotycząca jego przeszłości jest uprawniona. Jak pisze znawca przedmiotu (http://rudyrysie.w.interia.pl/rudadarn.htm): Eksploatacja złoża rudy darniowej jest niezwykle prosta - przez wieki podstawową metodą była "wybierka ręczna". Jeśli ruda była wilgotna, suszono ją w pryzmach usypanych pośrodku odkrywki. Rudę występującą w postaci twardych brył kruszono i mielono. Korzystając z rzeczki, można było ją wypłukać - wtedy ruda traciła część zanieczyszczeń, zwłaszcza piasku, a więc wytop był wydajniejszy. Ot i cały proces wydobywczy. Dalsze przetwórstwo było równie proste jak eksploatacja. Wykopywano dołek - "kotlinę" - nad którym budowano stożkowy komin z gliny zmieszanej z igliwiem lub sieczką. W dolnej części komina wydłubywano niewielkie otwory, a dołek uzupełniano o ziemny kanał, służący do dostarczania powietrza i usuwania żużla. Konstrukcja miała wysokość ok. 1-1.5 m i średnicę 40-60 cm. Jest to klasyczna dymarka lub, według archeologów, piec szybowy typu celtyckiego.
Do dołka wrzucano węgiel drzewny po rozpaleniu i ustabilizowaniu ciągu w kominie wnętrze osiągało w krótkim czasie wysoką temperaturę. Następnie ładowano porcje wysuszonej rudy, zmieszanej z węglem drzewnym. Czynność tę powtarzano wielokrotnie. Kanał ziemny dostarczał najwięcej powietrza, prawdopodobnie bez wspomagania miechami. Natomiast przez otwory w dolnej części dymarki w miarę potrzeb wdmuchiwano powietrze za pomocą miechów. Dzięki temu piec osiągał temperaturę ok. 1200°C. Nie wystarczało to do uzyskania płynnego metalu (temperatura topnienia żelaza wynosi 1530°C), ale umożliwiało redukcję tlenków żelaza - powstawało tzw. żelazo gąbczaste. W wyniku tych zabiegów z pojedynczej dymarki po 24 godzinach uzyskiwano silnie zanieczyszczoną "łupę" żelaza o wadze około 20 kg. Żelazo wygrzewano następnie w specjalnych piecach kopułowych, wielokrotnie przekuwano w celu usunięcia resztek nie wypalonej rudy oraz żużla i doprowadzano do postaci finalnej - sztaby niskowęglowego żelaza kowalnego. Pierwotnie dymarka była konstrukcją jednorazowego użytku - po wytopie budowano nową.
Oczywiście można po prostu stwierdzić, że to zwykłe lisie nory a nie żadne tam pozostałości po dymarkach. Jedno jest pewne, sporo wątpliwości co do dziewulskiego grodziska mogłyby rozwiać badania archeologiczne... W latach 70-tych XX na polu przylegającym do grodziska (przy tzw. Glinkach) pani Nowosielska z Dziewul znalazła toporek wykonany z gładzonego kamienia o długości ok. 10 cm. Został on potem przekazany zbieraczowi staroci z Siedlec. Inny toporek o długości około 8 cm znaleziono na polu po północnej stronie Zbuczynki (w granicach wsi Grodzisk). Został on przekazany do Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Ma kształt czworościenny, jest pęknięty w otworze, z powtórnie wywierconym otworem poniżej pęknięcia [Stefan Nosek, Materiały do badań nad historią starożytną i wczesnośredniowieczną międzyrzecza Wisły i Bugu, s. 21,w: Annales UMCS, sectio F, vol. 6, 1957 r.].
A.B.
Ks. Zbigniew Szczepańczuk - Odkrycie Archeologiczne wsi Grodzisko koło Zbuczyna[*] Nazwa wsi Grodzisk w okolicach Zbuczyna (woj. siedleckie) wskazuje na istnienie grodziska, a więc wczesnośredniowiecznego miejsca obronnego mieszkańców tego terenu. Dawna nazwa wsi brzmiała: Grodzisko[1]. Istnienie grodziska obronnego, znanego do połowy XIX w[2] potwierdzają opracowania archeologiczne. Lokalizacji grodziska nadaremnie poszukiwał Józef Mikulski – zasłużony inwentaryzator podlaskich grodzisk. Odnośnie do poszukiwań grodziska stwierdzał w 1931 r. : „W okolicy tej wsi jednak na próżno szukamy okopów podobnych do tych, jakie widzimy pod Grodziskiem w pobliżu Mrozów. Dopiero od miejscowych gospodarzy dowiadujemy się, że i tu na dworskich polach pomiędzy Dziewulami a Grodziskiem istniały dawno jakieś szwedzkie okopy, ale chyba już z 60 lat jak zostały rozkopane i rozorane. Dziś nawet trudno ustalić dokładniej, w którym miejscu leżały, a już wcale nie możemy się dowiedzieć, jak wielki zajmowały obszar, jak były wysokie, itp. Sądzić należy, że stanowiły nie tak wielką przeszkodę w polu, skoro tak łatwo dały się zniszczyć”[3]. Problematyka grodziska przewija się i w późniejszych publikacjach Mikulskiego[4]. Również w nowszych publikacjach poświęconych tej wsi znajdujemy stwierdzenia w rodzaju: „znajdowało się tu grodzisko dziś zupełnie rozorane”[5]. Następujące stwierdzenia na temat tego „zaginionego” grodziska znajdujemy w pracy zbiorowej z 1976 r.: „Grodzisko leżące w pobliżu torów linii kolejowej Siedlce – Łuków na dawnych polach dworskich, między Grodziskiem, Dziewulami i Łęcznowolą, zostało około 1850 r. całkowicie zaorane. Obecnie nie istnieją po nim żadne ślady na powierzchni”[6]. O grodzisku tym, jako zupełnie rozoranym i o nieokreślonej lokalizacji wspomniano w publikacji z 1980 r.[7] Jako grodzisko nieznane i nie przebadane nie było ono dotąd opisane w literaturze archeologicznej ani zaznaczone na regionalnych mapach grodzisk i mapach krajoznawczych. Tymczasem to poszukiwane od wielu lat grodzisko zostało przeze mnie odnalezione i zlokalizowane. Lokalizacja. Jest ono położone w zakolu bezimiennego strumienia w pobliżu stacji kolejowej Dziewule, płynącego w kierunku Smolanki. Strumień ten płynie od strony północno-zachodniej grodziska, następnie północnej i skręcając potem w kierunku południowym po wschodniej stronie grodziska oblewa to grodzisko i od jego strony wschodniej. Typ grodziska. Grodzisko otaczają łąki, do dziś wspominane jako dawne „topieliska”. Należy więc ono do grodzisk typu nizinnego, charakterystycznego dla nizinnych regionów Polski: Wielkopolski, Mazowsza i Podlasia[8]. Posiada majdan o średnicy ok. 230 m[9], kształtu okrągłego lub owalnego. Wydaje się, że jest ono nawet większe od grodziska w Krzesku – Królowej Niwie. To nowo odkryte grodzisko otaczała podwójna linia wałów kształtu kolistego lub przynajmniej półkolistego. Wał zewnętrzny. O kolistym lub przynajmniej półkolistym kształcie wałów otaczających to grodzisko świadczą zachowane, chociaż mocno zniszczone fragmenty wału zewnętrznego. Fragmenty tych obydwu wałów najbardziej czytelne są w części południowo-wschodniej. Obydwa wały są tu oddzielone od siebie dość dobrze zachowaną fosą. Wał wewnętrzny. Zachodnia część wału wewnętrznego jest nieco mniej zniszczona w swej wysokości. Wysokość bowiem wału wewnętrznego wynosi ok. 3 m a szerokość ok. 10 m, zachowana długość ok. 50 m. Fosa „zewnętrzna”. Między wałem zewnętrznym a wewnętrznym istnieje fosa wyraźnie widoczna i zachowana dość dobrze (od strony południowo-wschodniej grodziska). Ma ok. 25 m szerokości. Do pewnego czasu była ona zarybionym stawem[10]. W ostatnich zaś latach fosa została osuszona poprzez wykopanie pośrodku rowu, który do dziś odprowadza wodę z terenu fosy do pobliskiego strumienia. Nadal jednak w najgłębszej części fosy można dostrzec rosnącą roślinność wodną i nie można przejść przez nią z powodu grzęzawiska. Natomiast wyższa część fosy, przylegająca do wału zewnętrznego, służy jako łąka. Fosa „wewnętrzna”. Między wałem wewnętrznym a krawędzią majdanu była również fosa. Zachowały się do dziś jej niewielkie, ale wyraźne odcinki od strony południowo-zachodniej grodziska. Jeszcze przed ok. 40 laty w fosie wewnętrznej stała woda i gospodarze poili w niej pasące się bydło. Mniej więcej przed 40 laty znaczna część tej fosy została zasypana nawiezioną tu ziemią w celu wyrównania terenu. Majdan. Średnica majdanu wynosi ok. 230 m. Jego kształt był okrągły lub owalny, jest to więc jedno z największych grodzisk Mazowsza i Podlasia. Zewnętrzna krawędź majdanu stosunkowo najlepiej zachowała się od strony zachodniej i północno-wschodniej. Grodzisko, zwłaszcza zaś majdan, porośnięte było kiedyś sosnowym lasem, zachowanym w części grodziska do dzisiaj, chociaż jest to stosunkowo las młody. Stąd też teren ten znany jest pod nazwą „Mały Lasek” w odróżnieniu od pobliskiego lasu o znacznie większym obszarze. Z historii grodziska. Obserwacja dzisiejszego stanu grodziska, zwłaszcza zaś majdanu, rzuca nieco światła przynajmniej na ostanie 120 lat jego istnienia. Otóż przez środek grodziska przebiega nasyp dwutorowej linii kolejowej Siedlce – Łuków, a w środku grodziska znajduje się przystanek kolejowy Dziewule. Tak więc przez dawne grodzisko prowadzi dziś nowoczesny szlak komunikacyjny, a pociągi przejeżdżają i przystają w centrum … wczesnośredniowiecznego grodziska. Pasażerowie z pewnością nie domyślają się, że przejeżdżają przez teren dawnego grodu obronnego. Przebieg linii kolejowej przez grodzisko wyjaśnia w pewnym stopniu, dlaczego od około połowy XIX w. grodzisko to stało się niezauważalne „bez żadnych śladów na powierzchni”. Otóż fazą niszczenia grodziska było właśnie przeprowadzenie przezeń linii Kolei Warszawsko-Terespolskiej w latach 1864-1867. W roku 1864 Leopold Kronenberg otrzymał koncesję na budowę Kolei Warszawsko-Terespolskiej, a w roku 1867 została ona uruchomiona[11]. Przystanek kolejowy w Dziewulach istnieje od 1880 r.[12]. Przeprowadzenie nasypu kolejowego przez teren grodziska wiązało się z naruszeniem jego substancji archeologicznej, i to nie tylko odnośnie do przebiegu nasypu kolejowego, ale zapewne z naruszeniem rozleglejszych terenów grodziska, które mogło stanowić dość obfite źródło materiału na budowę nasypu kolejowego i jego otoczenia. Nie wiadomo jaki był stan zachowania grodziska przed przeprowadzeniem linii kolejowej, ale od tego właśnie czasu zostało ono „rozkopane i zaorane”. Ta zbieżność faktów i określeń czasu jest dosyć w tym względzie przekonywująca. Wymownym źródłem mogłaby być dokumentacja techniczna budowy tego odcinka Kolei Warszawsko-Terespolskiej, gdyby takowa do dziś się zachowała. Fazą niszczenia terenu grodziska było też uruchomienie, prawdopodobnie około 40 lat temu kolejki żelaznej ze stacji Dziewule do Zbuczyna. Została ona przeprowadzona w celu dostarczenia żwiru i innych materiałów budowlanych do Zbuczyna, przywożonych do stacji Dziewule wagonami kolejowymi. Wtedy to właśnie nasypano prawie cały istniejący jeszcze wówczas odcinek fosy wewnętrznej. Kolejka ta miała swój przebieg wzdłuż dzisiejszej drogi na grodzisku, a dalej biegła „groblą” tzn. dzisiejszą drogą od grodziska do mostu nad strumykiem. Była tam nawet budka strażnicza w celu ochrony składowanych i przewożonych materiałów. Budowa nasypu dla tej kolejki przyczyniła się do dalszego niszczenia grodziska. Do dziś zachowały się ślady wybierania i wywożenia ziemi z terenu północnej części majdanu w postaci dość głębokich dołów po ziemi wywiezionej na budowę nasypu kolejki. Choć część tych dołów już dziś porasta las. Nasyp po zlikwidowanej kolejce istnieje do dziś przy torach kolejowych i służy jako droga dla furmanek i samochodów jadących w kierunku północnym koło żwirowni na tzw. Podkolej. Niszczenie grodziska następowało w trakcie uprawy łąk na terenach poza grodziskiem i częściowo na jego terenie. Inną fazą niszczenia grodziska stało się stopniowe karczowanie lasu, którym grodzisko było porośnięte. Przypomnieć warto, że teren grodziska nosi lokalną nazwę: „Mały Lasek”. Las ten w znacznej części grodziska jest już dzisiaj wykarczowany, a teren po wykarczowaniu stanowi pole uprawne a częściowo łąkę. Na wykarczowanym terenie po obu stronach drogi wiodącej przez teren grodziska w stronę strumienia i wsi Dziewule stoją dziś domy mieszkalne i gospodarcze. Dawne grodzisko ma dziś swoich mieszkańców i tętni współczesnym życiem, tworząc tu nową fazę osadniczą i współczesną warstwę kulturową. Inwentarz zabytkowy. Oprócz zachowanych reliktów grodziska, które są swoistą jego metryką, wymagającą jeszcze szczegółowych i dokładnych badań archeologicznych, warto wspomnieć o najwyższej zachowanej jego części na terenie majdanu. W czasie penetracji powierzchniowej na zaoranym polu znalazłem niewielkie fragmenty ceramiki wczesnośredniowiecznej. Stanowią one wskaźnik chronologiczny. Chronologia. Grodzisko wczesnośredniowieczne. Ustalenie jednak dokładnej chronologii wymaga szczegółowych badań i ustaleń archeologicznych. Osady otwarte. Należy się spodziewać, że w pobliżu tak dużego grodziska istniało dość duże skupisko osadnicze. Wymaga to jednak odpowiednich badań. Warto jednak zaznaczyć, że w czasie penetracji powierzchniowej pobliskiego wzniesienia, położonego za strumieniem, znalazłem na uprawnym polu fragmenty ceramiki. _____________________________ [*] Komunikat archeologiczny autor złożył w Biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Siedlcach 5.08.1985 r. Artykuł opublikowano w: Prace archiwalno-konserwatorskie na terenie województwa siedleckiego, red. Józef Szaflik, z. 6, Siedlce 1989 r., wyd. Archiwum Państwowe w Siedlcach, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Siedlcach, Biuro Badań i Dokumentacji Zabytków w Siedlcach, s. 29-33. [1] Słownik geograficzny Królestwa Polskiego, t. 2. Warszawa 1881, s. 838. A. Pawiński. Polska XVI w., t. 3: Małopolska [w:] Źródła dziejowe, t. 14, Warszawa 1886, s. 382. Andrzej Boczek Copyright © |
||||||
1441-1933 | pradzieje | źródła XV-XX w. | 1863-1864 | 1914-1918 | 1920 | 1939-1945 | mapy | zabytki | dwór | parafia | szkoła | rody | Żydzi | życie codzienne | twórcy | wsie okoliczne | krajobrazy | strony polecane | komentarze | ostatnio dodane |