DZIEWULE 1441
 
Osoby posiadające stare fotografie, dokumenty lub inne pamiątki związane z historią wsi Dziewule serdecznie zapraszam do współpracy - A.B.

Historia szkoły w Dziewulach - trudne początki.

W drugiej połowie XIX uczniowie z Dziewul uczęszczali do szkoły w Radomyśli[1]. Założono ją około 1866 r. Mieściła się w odrębnym budynku zakupionym przez wsie: Radomyśl, Zabłocie, Okniny, Januszówkę i Dziewule. Budynek stał na miejscu obecnej plebanii. Uczono w języku rosyjskim i polskim. Realizowano program nauczania zaborcy. Nauczycielami byli przeważnie Rosjanie. Nauka trwała 4-5 miesięcy. Z tego okresu zachował się jedynie dziennik lekcyjny.


Dziennik lekcyjny Szkoły w Radomyśli na rok 1896/7

Tak swoją naukę w szkole w Radomyśli wspominał Józef Boczek (1900-1972): To było około 1909 r. nauczyciel dowiedział się, że do szkoły ma przyjechać wizytacja. Postanowił uczniów słabiej znających język rosyjski rozpuścić do domów. Było wśród nich i kilku chłopaków z Dziewul, także ja. Szliśmy więc do domu drogą przez Januszówkę. Nagle zobaczyliśmy jadącą od strony Zbuczyna bryczkę z jakimiś rosyjskimi urzędnikami. Zauważyli nas. Na ucieczkę było za późno. Zatrzymali się i zaczęli nas po rosyjsku wypytywać, skąd wracamy. Odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą, że ze szkoły. Zdenerwowali się i kazali nam wsiadać do bryczki. Potem woźnica podciął konia batem i w tym "doborowym" towarzystwie rozpoczął się nasz powrót do Radomyśli. Po drodze jeden z nich "maglował" nas różnymi pytaniami. Okazało się jednak, że z naszą znajomością rosyjskiego nie jest aż tak źle. Duże było zdziwienie naszego nauczyciela, gdy weszliśmy do szkoły wraz z wizytatorem.

Podczas I wojny światowej budynek szkoły w Radomyśli zajęto na potrzeby wojska, zaś w 1915 roku został sprzedany.

Dzieci z Dziewul i Januszówki do szkoły w Radomyśli uczęszczały do roku 1914.

W końcu XIX w. w Dziewulach w domu Jankiela Langmana prowadzono tajną szkółkę żydowską. W roku 1895 roku została ona zdemaskowana przez władze carskie (patrz zakładka "strona główna").

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w okolicznych wsiach zakładano dwuklasowe publiczne szkoły powszechne. Lokale szkolne były wynajmowane u gospodarzy. Tak było i w Dziewulach. Zajęcia lekcyjne były prowadzone w domach: Władysława Marczuka naprzeciw kapliczki (obecnie Jankowscy), Józefa Boczka (obecnie Piechowicze) oraz Stanisława Dziewulskiego (obecnie Dziewulscy) na Zagroblu.

Wschodnia część obszernego domu Józefa Boczka przeznaczona była na salę lekcyjną.


Dom Józefa Boczka (obecnie Piechowiczów) na Zagroblu - zdjęcie z 2011 r.


Szkic sytuacyjny

Z okazji inauguracji i zakończenia kolejnych lat szkolnych odbywały się nabożeństwa w kościele parafialnym w Zbuczynie. Władze gminne przeznaczały konkretne środki finansowe na pensje dla nauczycieli, dzienniki lekcyjne, pomoce naukowe, materiały piśmiennicze oraz dostarczały drzewo na opał.

Uczniowie okolicznych szkół pod opieką nauczycieli odwiedzali się wzajemnie. Tak było np. 24 czerwca 1925 r., kiedy to w Dziewulach z okazji zakończenia roku szkolnego gościli na tzw. "popisach" uczniowie z Radomyśli. Popisy zazwyczaj polegały na "odegraniu komedyjek, różnych deklamacjach i śpiewach chóralnych".

Od roku września 1925 do obwodu szkoły w Dziewulach przyłączono Smolankę. W tym czasie w dwuklasowej szkole w Dziewulach nauczycielami byli: przesiedleńcy ze wschodu - małżonkowie Danilukowie, a także pani Kirelusowa (?). To ona prawdopodobnie przyjeżdżała codziennie pociągiem z Siedlec. Ze stacji odbierał ją i odwoził furmanką Józef Boczek.

W 1927 r. w szkołach z Gminy Zbuczyn zwolniono kilku nauczycieli, w tym także panią Kirelusową (?) ze szkoły w Dziewulach.


Fragment kroniki Aleksandra Szostka

To był czas, gdy frekwencja w okolicznych szkołach była bardzo niska. W takiej Radomysli np. do szkoły uczęszczało tylko 30 % dzieci. Możemy zatem zakładać, że w Dziewulach było podobnie. Dozór Szkolny w Zbuczynie podejmował próby zmuszenia opornych rodziców do posyłania dzieci do szkoły. Nakładano dość wysokie kary z możliwością zamiany na areszt: 2 zł = 1 dzień aresztu. Zdarzało się, że niektórym rodzicom z powodu nieposyłania dzieci do szkoły groziły nawet kilkudziesięciozłotowe kary. W praktyce jednak nie były one ściągane.

W 1928 r. w szkole w Dziewulach został zatrudniony nowy nauczyciel Molka, były kierownik szkoły w Kotuniu.

 

________________________________________

Przypisy:

[1]Aleksander Szostek - Kronika Szkoły w Radomyśli, tytuł oryginalny: "Kronika szkolna rozpoczęta 1/IX 1923 r." Oryginał znajduje się w Szkole Podstawowej w Radomyśli. Kserokopię otrzymałem od Jana Wiśniewskiego.

powrót

Andrzej Boczek
boczeka@wp.pl

Copyright ©