DZIEWULE 1441
 
Osoby posiadające stare fotografie, dokumenty lub inne pamiątki związane z historią wsi Dziewule serdecznie zapraszam do współpracy - A.B.

Treść wystąpienia, które zostało wygłoszone 31 lipca 2011 r.w kościele w Dziewulach z okazji przekazania Obrazu Matki Boskiej Dziewulskiej

Dziewule to bardzo stara wieś. Pierwsza historyczna wzmianka o niej pochodzi z roku 1441. A więc wieś nasza liczy sobie przynajmniej 570 lat. Ileż tu pokoleń przewinęło się przez te wszystkie stulecia… Aż trudno to sobie wyobrazić…

W najdawniejszych czasach przez Dziewule przechodziła jedna z ważniejszych dróg w okolicy, tzw. gościniec, który łączył dwa największe ośrodki: Łuków i Zbuczyn. To obecna ulica Dworska. Często podróżowali nią kupcy.

Przy tej właśnie drodze na wzgórzu wzniesiono dziewulską kapliczkę z tym oto obrazem w środku. Obrazem Matki Boskiej z Gorejącym Sercem! Stąd kapliczka była widoczna z różnych miejsc we wsi. To tu utrudzeni podróżni czasami zatrzymywali się na modlitwie.

Nie wiemy, kiedy i z czyjej inicjatywy kapliczka powstała. Nie wiedzieli tego także najstarsi mieszkańcy wsi, z którymi rozmawiałem na ten temat ponad 20 lat temu. Jedynie Pani Rozalia Krasuska (potocznie zwana Rózią) przypuszczała, że być może kapliczkę w XIX w. ufundowała dziedziczka dziewulskiego dworu. Pewnie jest w tym ziarno prawdy, bo na mapie Dziewul z 1870 r. kapliczkę oznaczono jako jeden z obiektów dworskich.

W jakiej intencji wzniesiono dziewulską kapliczkę, nie wiemy. Może chciano po prostu, aby wieś miała swoją Patronkę, Matkę Boską, która uchroni jej mieszkańców przed: nieszczęściami, chorobami czy pomorem.
A może był to wyraz wdzięczności za doznane łaski, np. cudowne uzdrowienie, szczęśliwy powrót z wojny czy zesłania.

Malarz obrazu pozostaje nieznany. Na płótnie nie udało się odnaleźć jego podpisu. Musiał to być jakiś ludowy artysta z wrażliwą duszą. Bo trzeba przyznać, że to XIX wieczne dzieło namalowane jest z talentem. Matka Boska ukazana jest na nim w czerwonej sukni, niebieskim płaszczu i welonie.

Przed tym obrazem mieszkańcy naszej wsi od wielu lat wypraszali swoje łaski. Przy kapliczce kończyły się procesje z okazji poświęcenia pól. Tu zawsze odbywało się ostatnie we wsi pożegnanie zmarłego. Potem trumnę z jego ciałem odwożono do Zbuczyna. Można powiedzieć, że Matka Boska z Gorejącym Sercem z tego właśnie obrazu od pokoleń towarzyszyła dziewulanom w ich ostatniej drodze.

Obraz Matki Boskiej z Gorejącym Sercem przetrwał w przydrożnej kapliczce w Dziewulach ponad sto lat. Najtrudniej było w lipcu 1944 r., kiedy to przy kapliczce płonęły radzieckie samochody z amunicją. Niezwykłe jest to, że z tego morza pożaru obraz wyszedł bez szwanku.

Niestety, nieubłagany czas zrobił swoje. W latach 60-tych ubiegłego stulecia obraz był już tak bardzo wyblakły i zawilgocony, że postanowiono go zastąpić innym. Zakupiono wtedy ze składek  nowy, błyszczący obraz Matki Boskiej, który znajduje się w kapliczce po dzień dzisiejszy.

I tak oto ten stary i zniszczony obraz trafił na przechowanie Anieli i Baltazara Jankowskich, którzy mieszkali naprzeciw kapliczki i nią się opiekowali. Obraz na strychu ich domu przeleżał ponad 40 lat.

I przyszedł wreszcie moment na to, by temu niezwykłemu dziełu przywrócić dawny blask! Stało się to możliwe dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Od ponad 20 lat interesuję się historią mojej rodzinnej wsi Dziewule. Te zainteresowania doprowadziły mnie do domu Państwa Jankowskich, którzy pokazali mi ten obraz i opowiedzieli jego historię. Zgodnie doszliśmy do wniosku, że temu bezcennemu dziełu trzeba przywrócić blask i przekazać je do kościoła w Dziewulach.

Dalej wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Wraz z Henrykiem Jankowskim dostarczyliśmy obraz do profesjonalnej pracowni konserwatorskiej w Grodzisku Mazowieckim.

Jak obraz wyglądał przed odnowieniem, można zobaczyć w broszurce wydanej na dzisiejszą okoliczność.

Po miesiącu zabiegów odnowione dzieło powróciło do Dziewul. I dzięki temu możemy tu podziwiać jego piękno i doznawać głębokich przeżyć duchowych.

Mamy nadzieję, że Matka Boska z tego obrazu przez kolejne dziesięciolecia a może i stulecia będzie otaczać naszą wieś swoją opieką.

I jeszcze jedno. Pragnę serdecznie podziękować Jerzemu i Hannie Jankowskim z dziećmi: Danielem, Emilią i Iwoną, którzy pokryli wszystkie koszty związane z renowację tego obrazu oraz wydaniem okolicznościowej broszury.

Dziękuję
Andrzej Boczek

 

powrót

Andrzej Boczek
boczeka@wp.pl

Copyright ©