DZIEWULE 1441
 
Osoby posiadające stare fotografie, dokumenty lub inne pamiątki związane z historią wsi Dziewule serdecznie zapraszam do współpracy - A.B.
Krzysztof Pawlak - Mieszkańcy Dziewul od XVIII wieku do II Wojny Światowej – przyczynek do genealogii rodów: I-III | IV-VI | VII-IX | X-XII

Przydomki - zapoznane pole genealogii i heraldyki

Mówią, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Rzymem może być wiele rzeczy. Czasami stwierdzamy: trudno uwierzyć, ale wszystko już było. Przeszłość trwa w teraźniejszości. Chcecie, proszę bardzo – zakaz noszenia kominiarek? Ależ obowiązywał przez jakiś czas w Madrycie w XVIII wieku! Czy jest coś co współczesność wymyśliła, ot tak z siebie?

Wiedzeni entuzjazmem człowieka dumnego z epoki, w której żyje, powiemy, nie bez powodu, a numer PESEL, a kod kreskowy? Podaję przykład współczesnego narzędzia oznakowującego konkretny byt, podmiotu ludzkiego lub towaru. Zdobycz? Ostrożnie z entuzjazmem! Kto zwiedzał groty w Altamirze ten na pozór sądzi, że obcował z dziełem sztuki; a przecież obcował też ze znakiem w postaci malowidła, oznakowaniem tego kto malował. A gmerki cechowe? Emblematy heraldyczne? Totemy na drzewcach chorągwi legionów rzymskich? W końcu także odcisk łapy Szarika na czołgu o numerze bocznym 102?

Ludzie od zawsze zaznaczali swą obecność – może dlatego by przedłużyć ją gdy ich samych już nie będzie, kto wie? Świat zwierząt też to robi – zostawia z sobą i za sobą chemiczny ślad. Nie trwa on jednak długo, zazwyczaj poddaje się wiatrowi. Człowiek inaczej. Jako istota zanurzona w czasie, o czym dobrze wie, zdaje sobie sprawę z istnienia obszaru poza czasem będącego. Bycie w czasie nie jest tym samym co trwanie. Jak to mówią: człowiek boi się czasu, a czas boi się piramid. Malowidła w Altamirze nie pozwalają zapomnieć o tych, którzy je wykonywali, ale także o tych, którzy im towarzyszyli: żonach, mężach, dzieciach, rodzicach. Gdy jeden malował, drugi robił mu w tym czasie ówczesną herbatę, a trzeci z racji małego wieku i wzrostu mu przeszkadzał. Zwróćmy uwagę, że taki znak nie oznakowuje tylko jednej osoby, odnosi ją także do szeregu innych, do jakiejś społeczności. Użyty przeze mnie na wstępie przykład numeru PESEL czy kodu kreskowego nie jest takim znakiem. Ten znak oznacza tylko „ten ktoś”, „tylko ten towar”. Pomimo tego ograniczenia ma jednak związek z tematem przydomków, który jako temat wprowadzenia zaproponował mi autor tego herbarza.

Czym są przydomki? Nie będziemy zaglądać do słowników czy prac naukowych by posługiwać się już mocno zużytą frazeologią. Większości czytelników sterylny język nie przekonuje, a nawet potrafi odstraszać. A temat to z wielu względów pasjonujący, choćby dlatego, że gros przydomków zestawionych w indeksie na końcu wstępu funkcjonuje dziś jako najnormalniejsze nazwiska. Wiele osób je noszących uznaje swe nazwiska, ze względu na formę i/lub ich potoczność, zwyczajność posuniętą aż do granic banału, a nawet obsceniczności, za wyraz odwiecznego nieszlacheckiego pochodzenia, niskiego statusu społecznego. Ten potoczny sąd należy radykalnie skorygować. Brzmienie nazwiska jak i forma jego zapisywania jest najmniej oczywistą wskazówką pochodzenia określonej rodziny. By to unaocznić posłużę się przykładem własnej rodziny. Przykład to zdecydowanie śmieszny, prawie satyryczny, jeśli uwzględni się realia czasów sprzed 40 lat. W filmie „Sami swoi” ekipa stanęła przed dylematem jak dać odczuć widzowi w pełni chłopskie pochodzenie bohaterów. Wymyślili, a raczej nadali im nazwiska Pawlak i Kargul, tworząc kultową parę bohaterów. Obaj mieli być absolutnie chłopskimi chłopami, co dokumentowały ich nazwiska. Kilkanaście lat temu dowiedziałem się, że jedna z moich kuzynek, „Pawlaczka” z domu, była po mężu Kargol. Śmiechu w rodzinie nie było końca, no i niedowierzania. Tymczasem bliższe dociekania genealogiczne pokazały, że Kargole okazali się być rodem kowali pochodzącymi wprost od Piórów, zacnej rodziny szlacheckiej, która używała przydomka Kargol co najmniej od XVII wieku.

Jeszcze raz więc, czym przeto są przydomki? (Są, albowiem do dziś występują na wsiach, z pewnością na wschód od Wisły). To określenia słowne, jednowyrazowe [Zdarzające się niekiedy przydomki dwuwyrazowe można z powodzeniem potraktować jako wyjątki potwierdzające jedynie regułę.], określone osobniczo lub nadane przez otoczenie konkretnym osobom, dobrze znanym, z którymi kontakt z różnych racji musiał trwać długo. Jest to kolej rzeczy z łatwością dostrzegalna w szkołach, koszarach wojskowych i innych zbiorowiskach ludzi zmuszonych do nieustannego obcowania ze sobą. Przydomek to pojęcie szersze znaczeniowo niż swojskie przezwisko (określenie nadawane przez otoczenie) czy też pseudonim, ksywa (określenie wybrane indywidualnie przez osobę zainteresowaną). W obu wszelako przypadkach, przezwiska tudzież pseudonimu, może dojść do pełnej ich autonomizacji, tak daleko posuniętej, że przejmuje w kontaktach społecznych funkcje nazwiska. Niech przykładem będzie tu rodzina mego wuja, która od niepamiętnych dla mnie czasów nazywana jest przez resztę rodziny przy pomocy przydomka Paciorek. W konsekwencji mówi się, że idzie się do Paciorków, Paciorek ci powie, zadzwoń do Paciorkowej itd. Osoby postronne z całą pewnością nie muszą znać wówczas właściwego nazwiska.

Krzysztof Pawlak

 

powrót

Andrzej Boczek
boczeka@wp.pl

Copyright ©