Osoby posiadające stare fotografie, dokumenty lub inne pamiątki związane z historią wsi Dziewule serdecznie zapraszam do współpracy - A.B. |
||
1441-1933 | pradzieje | źródła XV-XX w. | 1863-1864 | 1914-1918 | 1920 | 1939-1945 | mapy | zabytki | dwór | parafia | szkoła | rody | Żydzi | życie codzienne | twórcy | wsie okoliczne | krajobrazy | strony polecane | komentarze | ostatnio dodane
|
||
1939-1945: ZWZ-AK Zbuczyn: dokonania | oddział partyzancki "Ryś" | Bolesław Prochenka | wielka "wsypa" | towarzysze broni | tablice pamięci Ośrodka AK Zbuczyn | poświęcenie sztandaru | pogrzeb "Zenona" || Mord NKWD: w drodze na Syberię | rodziny | świadkowie: Feliks Krasnodębski | Stanisław Leoniak | Michał Pawelec | Marian Połok | Jan Remiszewski | inni | pamięć, która trwa || Oni oddali życie młode: Konstanty Chromiński | Józef Dziewulak | Bolesław Dziewulski | Bolesław Marczuk | rodzina Połujanów || Bitwa o szyny: akcje zbrojne przy linii kolejowej || Czasy wojny: okupacyjne epizody | roboty przymusowe na rzecz okupanta || Po "wyzwoleniu": "żołnierze wyklęci" | |
||
Bolesław Marczuk Bolesław Marczuk, ps. "Wrzos", sym Władysława, urodził się w Dziewulach ok. 1925 r. Jego dom rodzinny mieścił się naprzeciwko kapliczki. Dorastał w czasie okupacji. Był niezwykle odważnym człowiekiem. Zaraz po wojnie, w tzw. czasach utrwalania władzy ludowej, mocno naraził się ludziom z UB (Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego). Był przez nich usilnie poszukiwany. Długi czas skutecznie unikał aresztowania. Można powiedzieć, że bawił się z funkcjonariuszami bezpieki w przysłowiowego kotka i myszkę. Gdy przyjeżdżali z Łukowa do Dziewul, żeby go aresztować, znikał bez śladu. Gdy odjeżdżali, dzwonił do nich ze stacji kolejowej i mówił: „przyjeżdżajcie, czekam”. Niestety każda brawura ma swój kres. Był 16 listopada 1947 roku. Bolek wybrał się na zabawę do Radomyśli. Uzbrojony w dwa pistolety paradował po sali, budząc powszechny respekt. Około północy zarządzono przerwę w zabawie. Bolka zaproszono na tzw. kolację do jednego z domów w pobliżu remizy. Za drzwiami czekał zamachowiec uzbrojony w toporek strażacki. Podobno działał na zlecenie UB. Cios w głowę zadany podstępnie zakończył życie Bolka. W chwili śmierci miał niewiele ponad 20 lat. W niedługim czasie na miejscu zdarzenia zjawili się ludzie z UB. Ciało Bolka wrzucono na wóz, w tzw. "gnojówki" i zawieziono do Łukowa. Rodzice wielokrotnie zabiegali o jego wydanie. Bezskutecznie. Pewnego dnia zasugerowano im wręcz, aby nie interesowali się więcej tą sprawą, bo zostaną wobec nich wyciągnięte „poważne konsekwencje”. Gdzie Bolek został pochowany, pozostaje tajemnicą. opowiedział Jerzy Jankowski Andrzej Boczek Copyright © |
||
1441-1933 | pradzieje | źródła XV-XX w. | 1863-1864 | 1914-1918 | 1920 | 1939-1945 | mapy | zabytki | dwór | parafia | szkoła | rody | Żydzi | życie codzienne | twórcy | wsie okoliczne | krajobrazy | strony polecane | komentarze | ostatnio dodane |